Mężczyźni zwykle narzekają na konieczność codziennego golenia twarzy i nawet zdarza im się zazdrościć kobietom, że te nie mają takiej potrzeby. Z pewnością by nie zazdrościli, gdyby sobie uświadomili, że to jednak panie muszą bardziej walczyć, by zachować gładką skórę, poczynając już od łydek. O ileż to więcej centymetrów kwadratowych do ogolenia czy depilacji.
Tak więc, drodzy panowie, zamiast marudzić, zadbajcie o to, by porannym goleniem poprawiać sobie samopoczucie i wygląd. Nie zaszkodziłoby też przemyśleć sprawę kosztów tych codziennych zabiegów higienicznych.
Najtaniej – nie golić się. Ale czy na pewno?
Zwolennicy oszczędności oraz przeciwnicy golenia się zacierają ręce. Moda na hipsterów, a już zwłaszcza rozpowszechniający się trend na drwala, pozwala im bowiem bezkarnie zapuszczać bródki, brody i brodziska, nie wspominając już o wąsikach, wąsach i wąsiskach. Jednakże skąpcy szybko muszą się rozczarować, bo pielęgnacja brody wymaga niemało pieniędzy na kosmetyki, a i przystrzyc u fryzjera od czasu do czasu potrzeba. A żeby nie wyglądać jak autentyczny drwal z Puszczy Amazońskiej, to i zadbać o zarost potrzeba: resztki jajecznicy usunąć, przyczesać, a to szamponem i oliwką odżywczą potraktować. Krótko mówiąc, nie ma lekko. Broda rośnie sama, ale gdy już wyrośnie, musisz zakasywać rękawy, by prezentować się godnie jak dżentelmen. Inaczej nawet osobista małżonka gotowa cię wysłać w Bieszczady z zakazem powrotu do cywilizacji, dopóki się z problemem nie uporasz. I co najwyżej siekierę dośle, żebyś mógł zarobić na bilet powrotny.
A jeśli golenie, to …
Nie sztuka ogolić się elektryczną maszynką. Policzki, co prawda, gładkie, ale przyjemność taka jakby zamiast wykwintnego i pożywnego obiadu zjeść odgrzaną w mikrofalówce przedwczorajszą pizzę. Niby brzuch pełny, ale … .
Nie ma to jak tradycyjne maszynki do golenia na żyletkę. Tak, moda na żyletki powraca. I moda na tradycyjny rytuał golenia. To powrót do lat dziecięcych, kiedy to każdy mały chłopiec przyglądał się ojcu, który usuwał mydlaną pianę wraz z zarostem przy pomocy maszynki na żyletkę. Dorosłość odtąd zawsze kojarzył z tą mydlaną pianą i maszynką. A gdy już zarost się pojawił, szybko zakupił maszynkę elektryczną. Teraz pora spełniać marzenia o Mikołajowej brodzie z piany. Pachnące mydełko czy krem, dobrej jakości woda kolońska i oto zwyczajne golenie jest czymś więcej niż prosty zabieg higieniczny. Uczucie świeżości i zadbania są warte odrobiny zachodu.
Żyletka czy wkłady do golenia?
Jednak prawdziwy mężczyzna nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto. Przyjemność przyjemnością, luksus luksusem, ale na czym by tu zaoszczędzić? Posługując się tradycyjną maszynką do golenia, można używać wkładów do maszynki, np. Mach3 czy Fusion albo żyletek.
Jakby nie liczyć i jakby nie porównywać, zawsze wychodzi, że żyletka pozwala zaoszczędzić nieco kasy. W dodatku usuwając zarost taką metodą jak ojciec i dziadek, warto ciepło o nich pomyśleć. Jesteśmy tylko ogniwem w łańcuchu pokoleń. A gdy jeszcze w dodatku kolejne „ogniwo” już przygląda nam się z zazdrością, jak przed lustrem rozprowadzamy pianę na policzkach, wiedzmy, że jesteśmy dla nich wzorem męskości. A atrybutem mężczyzny jest maszynka i żyletka.
Oszczędny (i nie tylko) zestaw dla panów
Do tradycyjnego golenia trzeba zgromadzić kilka akcesoriów. Niezbędne jest mydło. Można je dostać w tradycyjnej postaci, z dołączonym tyglem (miseczką), także w sztyfcie i w kremie. Do wyboru – różne zapachy i dodatki (np. aloes, drzewo sandałowe, eukaliptus). Ceny wahają się od kilkunastu do ponad 100 złotych. Jeśli mydło, to konieczne jest użycie pędzla. W wersji dla oszczędnych to wydatek od niespełna 30 złotych, w wersji ekskluzywnej – przekracza kwotę 1300 złotych. Jednak produkt wart jest tej ceny, bo podstawa wykonana jest ze srebra, rękojeść karbonu i chromu a włosie to sierść borsucza wysokiej klasy. To też świetny pomysł na luksusowy prezent dla miłośnika tradycyjnego golenia.
Dla cery wrażliwej warto mydło zastąpić delikatną pianką lub olejkiem do nawilżania. A po goleniu należy użyć dobrej wody kolońskiej albo balsamu. Do wyboru są balsamy nawilżające, chłodzące, przeciwzmarszczkowe, liftingujące. Na wypadek skaleczenia trzeba mieć ałun (w kryształkach, w sztyfcie lub żelu).
Wszystkie produkty można obejrzeć na stronach menspace.pl. Warto wybrać je na prezent dla bliskiego sercu mężczyzny.
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.