Pielęgnacja cery tłustej, czyli jak przestać się świecić

pielęgnacja cery / 

Nadmierne błyszczenie, rozszerzone pory i skłonność do powstawania trądziku – tak w skrócie można scharakteryzować skórę tłustą. Cerę, która wymaga od mężczyzn nie lada cierpliwości i poświęcenia. Bo nawet jeśli rano umyją twarz, za kilka godzin będą świecić się niczym choinka na Boże Narodzenie lub ledowa tablica reklamowa w centrum miasta. Wystarczy jednak znaleźć „złoty środek” w pielęgnacji, by skóra przetłuszczająca się nadmiernie, wreszcie została poskromiona.

Mycie twarzy

Są mężczyźni, którzy uciekają się do „sztuczek” mających na celu wyeliminowanie błyszczenia. Sztuczki te polegają przede wszystkim na wysuszeniu skóry, a efekt takich działań bywa najczęściej opłakany. Nadmierne przesuszenie skóry to sygnał dla gruczołów łojowych do jeszcze intensywniejszej pracy, a to oznacza nadmierną produkcję sebum. Koło się zamyka i zaczyna się kręcić – niczym karuzela, którą trudno zatrzymać.

Podstawa – prawidłowe oczyszczanie

Jeśli zależy ci na prawidłowej pielęgnacji cery, zacznij od jej oczyszczania. Zrezygnuj z pachnącego i kolorowego mydła na rzecz kosmetyków dedykowanych skórze tłustej. Najlepiej sprawdzą się łagodne żele myjące, które delikatnie odtłuszczają i nie nasilają pracy gruczołów łojowych. Pamiętaj także o odpowiednim tonizowaniu – najlepiej tonikiem bez alkoholu, który nie będzie wysuszał i podrażniał naskórka.

Nasze propozycje dla ciebie to:

  • Depot No. 801 Daily Skin Cleaner –  żel o potrójnym działaniu – oczyszczającym, detoksykującym oraz regulującym produkcję sebum. Przywraca równowagę i zapobiega powstawaniu niedoskonałości. W swoim składzie zawiera aktywny węgiel, delikatnie środki powierzchniowo czynne i opatentowaną mieszankę humektantów o działaniu regulującym nawilżenie.
  • Baxter of California – Żel do mycia twarzy – przeznaczony do usuwania zanieczyszczeń i nadmiaru sebum. Jednocześnie działa regenerująco i silnie nawilża. 100% naturalnych składników.
  • Baxter of California – tonik ziołowo-miętowy – tonizuje skórę oraz normalizuje wydzielanie sebum. Przywraca naturalne pH cery. 100% natury zamkniętej w buteleczce. Daje świetne efekty podczas stosowania z żelem z tej samej serii (patrz punkt wyżej).

Nie zapomnij o kremach

Skóra tłusta potrzebuje dodatkowych składników, które dostarczysz poprzez stosowanie kremów. Ale nie uniwersalnych, lecz odpowiednio dobranych. Zapomnij o tłustych i ciężkich kremach, które tylko pogorszą sprawę. Sięgnij po takie, które będą przede wszystkim matowały, zapobiegając nadmiernemu błyszczeniu i przy okazji nie zapychających porów.

Nasze typy to:

  • men-ü Matt Moisturiser – to sprzymierzeniec tych mężczyzn, u których problem błyszczenia cery jest nasilony. Preparat wchłania nadmiar sebum (szczególnie ze strefy T), zapobiegając świeceniu się skóry nawet przez kilka godzin.
  • Baxter of California Oil Free Moisturizer – to doskonała propozycja dla mężczyzn, którzy walczą z przetłuszczają się cerą. Preparat głęboko nawilża i reguluje gospodarkę lipidową skóry. działa podwójnie, niwelując niedoskonałości. Zawiera witamy A i E, a także aloes, rumianek i ekstrakt z kamelii japońskiej.
  • Recipe for men Anti-Shine Moisturizer – to rewolucyjny matująco-nawilżający krem do męskiej skóry twarzy. Wchłania nadmiar sebum i zmniejsza błyszczenie. Działa także nawilżająco.

Niszcz pryszcze

Cera tłusta, szczególnie jeśli zostanie przesuszona, ma tendencję do tworzenia wyprysków. Jeśli chcesz im zapobiec lub zwalczyć istniejące pryszcze, sięgnij po kosmetyki do pielęgnacji skóry trądzikowej. Działając antybakteryjnie, celują w przyczyny trądziku i nie wysuszają przy tym cery.

Możesz wypróbować:

Tego unikaj

I na koniec kilka praktycznych wskazówek, które wspomogą prawidłową pielęgnację cery tłustej.

  • Unikaj przebywania w dusznych i gorących pomieszczeniach.
  • Nie zażywaj intensywnych kąpieli słonecznych, bo słońce wysusza skórę i nasila jej błyszczenie.
  • Długo utrzymującego się stresu.

Dzięki temu twoja skóra nie będzie wydzielała nadmiernej ilości sebum, a ty wreszcie przestaniesz czuć się jak choinka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Maszynki do golenia, żyletki czy wkłady?

golenie / 

Mężczyźni zwykle narzekają na  konieczność codziennego golenia twarzy i nawet zdarza im się zazdrościć kobietom, że te nie mają takiej potrzeby. Z pewnością by nie zazdrościli, gdyby sobie uświadomili, że to jednak panie muszą bardziej walczyć, by zachować gładką skórę, poczynając już od łydek. O ileż to więcej centymetrów kwadratowych do ogolenia czy depilacji.

Akcesoria do golenia

Tak więc, drodzy panowie, zamiast marudzić, zadbajcie o to, by porannym goleniem poprawiać sobie samopoczucie i wygląd. Nie zaszkodziłoby też przemyśleć sprawę kosztów tych codziennych zabiegów higienicznych.

Najtaniej – nie golić się. Ale czy na pewno?

Zwolennicy oszczędności oraz przeciwnicy golenia się zacierają ręce. Moda na hipsterów, a już zwłaszcza rozpowszechniający się trend na drwala, pozwala im bowiem bezkarnie zapuszczać bródki, brody i brodziska, nie wspominając już o wąsikach, wąsach i wąsiskach. Jednakże skąpcy szybko muszą się rozczarować, bo pielęgnacja brody wymaga niemało pieniędzy na kosmetyki, a i przystrzyc u fryzjera od czasu do czasu potrzeba. A żeby nie wyglądać jak autentyczny drwal z Puszczy Amazońskiej, to i zadbać o zarost potrzeba: resztki jajecznicy usunąć, przyczesać, a to szamponem i oliwką odżywczą potraktować. Krótko mówiąc, nie ma lekko. Broda rośnie sama, ale gdy już wyrośnie, musisz zakasywać rękawy, by prezentować się godnie jak dżentelmen. Inaczej nawet osobista małżonka gotowa cię wysłać w Bieszczady z zakazem powrotu do cywilizacji, dopóki się z problemem nie uporasz. I co najwyżej siekierę dośle, żebyś mógł zarobić na bilet powrotny.

A jeśli golenie, to …

Nie sztuka ogolić się elektryczną maszynką. Policzki, co prawda, gładkie, ale przyjemność taka jakby zamiast wykwintnego i pożywnego obiadu zjeść odgrzaną w mikrofalówce przedwczorajszą pizzę. Niby brzuch pełny, ale … .

Nie ma to jak tradycyjne maszynki do golenia na żyletkę. Tak, moda na żyletki powraca. I moda na tradycyjny rytuał golenia. To powrót do lat dziecięcych, kiedy to każdy mały chłopiec przyglądał się ojcu, który usuwał mydlaną pianę wraz z zarostem przy pomocy maszynki na żyletkę. Dorosłość odtąd zawsze kojarzył z tą mydlaną pianą i maszynką.  A gdy już zarost się pojawił, szybko zakupił maszynkę elektryczną. Teraz pora spełniać marzenia o Mikołajowej brodzie z piany. Pachnące mydełko czy krem, dobrej jakości woda kolońska i oto zwyczajne golenie jest czymś więcej niż prosty zabieg higieniczny. Uczucie świeżości i zadbania są warte odrobiny zachodu.

Żyletka czy wkłady do golenia?

Jednak prawdziwy mężczyzna nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto. Przyjemność przyjemnością, luksus luksusem, ale na czym by tu zaoszczędzić? Posługując się tradycyjną maszynką do golenia, można używać wkładów do maszynki, np. Mach3 czy Fusion albo żyletek.

Jakby nie liczyć i jakby nie porównywać, zawsze wychodzi, że żyletka pozwala zaoszczędzić nieco kasy. W dodatku usuwając zarost taką metodą jak ojciec i dziadek, warto ciepło o nich pomyśleć. Jesteśmy tylko ogniwem w łańcuchu pokoleń. A gdy jeszcze w dodatku kolejne „ogniwo” już przygląda nam się z zazdrością, jak przed lustrem rozprowadzamy pianę na policzkach, wiedzmy, że jesteśmy dla nich wzorem męskości. A atrybutem mężczyzny jest maszynka i żyletka.

Oszczędny (i nie tylko) zestaw dla panów

Do tradycyjnego golenia trzeba zgromadzić kilka akcesoriów.  Niezbędne jest mydło. Można je dostać w tradycyjnej postaci, z dołączonym tyglem (miseczką), także w sztyfcie i w kremie. Do wyboru – różne zapachy i dodatki (np. aloes, drzewo sandałowe, eukaliptus). Ceny wahają się od kilkunastu do ponad 100 złotych. Jeśli mydło, to konieczne jest użycie pędzla. W wersji dla oszczędnych to wydatek od niespełna 30 złotych, w wersji ekskluzywnej – przekracza kwotę 1300 złotych. Jednak produkt wart jest tej ceny, bo podstawa wykonana jest ze srebra, rękojeść karbonu i chromu a włosie to sierść borsucza wysokiej klasy. To też świetny pomysł na luksusowy prezent dla miłośnika tradycyjnego golenia.

Dla cery wrażliwej warto mydło zastąpić delikatną pianką lub olejkiem do nawilżania. A po goleniu należy użyć dobrej wody kolońskiej albo balsamu. Do wyboru są balsamy nawilżające, chłodzące, przeciwzmarszczkowe, liftingujące. Na wypadek skaleczenia trzeba mieć ałun (w kryształkach, w sztyfcie lub żelu).

Wszystkie produkty można obejrzeć na stronach menspace.pl. Warto wybrać je na prezent dla bliskiego sercu mężczyzny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Wybielanie zębów – sprawdzone sposoby

pielęgnacja zębów / 

Z zazdrością zerkasz na zdjęcia celebrytów, którzy szczerzą się do obiektywów, prezentując swoje śnieżnobiałe uzębienie? Wcale nie musisz im zazdrościć, nawet jeśli twoim zębom daleko do ideału. Uśmiech celebrytów jest najczęściej efektem drogich zabiegów stomatologicznych, ale podobny rezultat możesz osiągnąć znacznie niższym kosztem. Wybielanie zębów w domu jest możliwe!

Pielęgnacja zębów

Pamiętaj, że stan uzębienia to tylko po części kwestia genów, zaś w przeważającej mierze to skutek odwracalny. Niektórzy z natury nieco pożółkłe zęby (w kolorze kości słoniowej), a u większości żółte uzębienie to wynik diety czy nałogów. Na szczęście można z tym skutecznie walczyć.

Wybielanie od podstaw, czyli zmiana nawyków

O śnieżnobiały uśmiech należy zadbać od podstaw. Grunt to wyeliminować (lub chociaż ograniczyć) z codziennego jadłospisu m.in. czarną herbatę, kawę, czerwone wino, sok porzeczkowy. Koniecznością jest także rzucenie (albo ograniczenie) palenia.

Przebarwienia mogą także wynikać ze stosowania antybiotyków (szczególnie z grupy tetracyklin). I chociaż nie zawsze da się uniknąć ich przyjmowania, należy dążyć do tego, by zażywać je jak najrzadziej i jak najkrócej.

Babcine sposoby – do lamusa

Moda na śnieżnobiały uśmiech nie jest wytworem współczesności. O białych zębach marzyły także nasze babcie, stąd popularne było niegdyś wybielanie węglem (brzmi niedorzecznie, bo przecież węgiel jest czarny!), sokiem z cytryny czy truskawkami. Zdesperowane panie uciekały się do starożytnych praktyk, wybielając uzębienie moczem. Niektóre sięgały po sodę oczyszczoną.

Wszystkie te metody, choć może i rzeczywiście pozwalały rozjaśnić zżółknięte zęby, tak naprawdę przynosiły więcej szkód niż pożytku. Uszkodzenie szkliwa, większa podatność na próchnicę, nadwrażliwość zębów – ot, co można „zyskać”.

Jeśli stan uzębienia jest dla ciebie istotny, zagoń babcine sposoby do lamusa – tam ich miejsce.

Idź z duchem czasu – postaw na nowoczesność

Współczesność ma swoje własne domowe sposoby wybielania zębów – mniej drastyczne i bardzo skuteczne. Jakie masz możliwości?

  • Pasty wybielające

Stosowanie past wybielających to jedna z najpopularniejszych domowych metod wybielania zębów. Regularne ich stosowanie pozwala rozjaśnić uzębienie o 1-2 tony.

Rynek past wybielających jest szeroki. Większość z nich zawiera mikrogranulki i enzymy, których zadanie polega na rozpuszczaniu błonki wiążącej szkliwo z płytką nazębną. Niektóre preparaty zawierają także węglan wapnia, który działa jak delikatny papier ścierny i usuwa osad.

Propozycje dla ciebie:

ZEW Pasta do zębów z węglem drzewnym,

Blanx White Shock – wybielająca pasta z aktywatorem substancji czynnych.

  • Paski wybielające

Alternatywą dla past są specjalne paski wybielające. Nasączone aktywnymi substancjami i naklejane na zęby, potrafią rozjaśnić uzębienie o kilka tonów.

Nie zawsze jednak stosowanie pasków jest wygodne. Trzeba je zakładać co najmniej 2 razy dziennie i nosić przez 20-30 minut. Co więcej, ich rozmiar nie jest zawsze idealnie dopasowany, efektem czego wybielaniu ulegają głównie zęby do czwórek czy piątek. Szeroki uśmiech wówczas nie jest wskazany.

Przy stosowaniu pasków należy zachować ostrożność – źle przyklejone (dotykające dziąseł) mogą powodować nadwrażliwość. Dlatego rekomendujemy pasty wybielające.

Inne wpisy z tej kategorii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.